Wydaje się, że po tym, co zobaczyliśmy w czwartek w wykonaniu naszych pucharowiczów, nie ma czego komentowac. Wypada jednak odnotowac z blogerskiego obowiązku, że zarobiliśmy 1,5 punktu do rankingu UEFA...
Pozostaje miec nadzieje, że fatalna postawa PGE GKS (o zmianie sponsora zespołu z Bełchatowa pisze na swoim blogu Wojtek Waglowski) w ofensywie, to wyłącznie efekt braku playmakera, Łukasza Garguły.
Ciężko za to wytłumaczyc brak zwycięstwa Groclinu Dyskobolii. Piłkarze Jacka Zielińskiego zakwaterowani przez prezesa Zbigniewa Drzymałę w najdroższym bakijskim hotelu, mimo kilku dobrych okazji, nie potrafili udokumentowac swej przewagi. Trudno jednak przypuszczac, by rewanz z piątą drużyną azerskiej ekstraklasy był czymś więcej niż formalnością.
W dzisiejszym meczu o Superpuchar, po raz pierwszy w walce o punkty można było zobaczyc podopiecznych Czesława Michniewicza, którzy już za 9 dni zmierzą się ze Steauą Bukareszt w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Mimo że osłabiony GKS PGE nie był rywalem zbyt wymagającym, kilka ciekawych akcji ofensywnych Zagłębia napawa optymizmem przed bojami lubinian o piłkarskie Eldorado.
niedziela, 22 lipca 2007
wtorek, 17 lipca 2007
Puchar UEFA już w czwartek!
Już pojutrze czekają nas pierwsze emocje związane z występem rodzimych teamów w Pucharze UEFA. Od 16:25 transmisja w TVP2 z wyjazdowego meczu Groclinu z azerskim MKT Araz-Imisli, a o 20:45 zadebiutują w europucharach piłkarze GKS Bełchatów, którzy na własnym stadionie podejmą gruzińskie Ameri Tbillisi.
Pełen obaw przed czwartkowym meczem wydaje się trener wicemistrzów Polski, Orest Lenczyk, o czym mówi w wywiadzie dla łódzkiego dodatku Gazety Wyborczej. Trudno dziwic się obawom doświadczonego szkoleniowca, który przez większośc okresu przygotowawczego musiał radzic sobie bez trzech zawodników, którzy w poprzednim sezonie stanowili o sile zespołu - Łukasza Garguły, Dawida Nowaka i Mariusza Ujka.
Znacznie lepsze nastroje panują w Grodzisku. Miejscowi piłkarze pokonali w sparingach, m. in. mistrza i zdobywcę Pucharu Ukrainy Dynamo Kijów (2:1) oraz 12. drużynę niemieckiej Bundesligi poprzedniego sezonu, Arminię Bielefeld (1:0).
W swoich komentarzach zwracaliście uwagę, że mamy już za sobą polski debiut na arenie kontynentalnej w tym sezonie. Celowo jednak nie wspominałem o 45 minutach rozegranych przez Legię w Pucharze Lata, ani o tym, co działo się potem. Życzę Wam i sobie, aby zdrowych emocji w czwartek nie zabrakło. Bo tych szkodliwych po wydarzeniach w Wilnie mamy już wszyscy dośc.
Pełen obaw przed czwartkowym meczem wydaje się trener wicemistrzów Polski, Orest Lenczyk, o czym mówi w wywiadzie dla łódzkiego dodatku Gazety Wyborczej. Trudno dziwic się obawom doświadczonego szkoleniowca, który przez większośc okresu przygotowawczego musiał radzic sobie bez trzech zawodników, którzy w poprzednim sezonie stanowili o sile zespołu - Łukasza Garguły, Dawida Nowaka i Mariusza Ujka.
Znacznie lepsze nastroje panują w Grodzisku. Miejscowi piłkarze pokonali w sparingach, m. in. mistrza i zdobywcę Pucharu Ukrainy Dynamo Kijów (2:1) oraz 12. drużynę niemieckiej Bundesligi poprzedniego sezonu, Arminię Bielefeld (1:0).
W swoich komentarzach zwracaliście uwagę, że mamy już za sobą polski debiut na arenie kontynentalnej w tym sezonie. Celowo jednak nie wspominałem o 45 minutach rozegranych przez Legię w Pucharze Lata, ani o tym, co działo się potem. Życzę Wam i sobie, aby zdrowych emocji w czwartek nie zabrakło. Bo tych szkodliwych po wydarzeniach w Wilnie mamy już wszyscy dośc.
niedziela, 15 lipca 2007
Wstępniak
Przez wiele miesięcy (lat?) byłem przekonany, że moda na pisanie bloga ominie mnie szerokim łukiem. A jednak! Niniejszy blog nie jest jednak niczym więcej, niż rozwinięciem witryny www.europuchary.republika.pl i ma posłużyc do łatwiejszego analizowania występów rodzimych drużyn w europejskich pucharach. Na razie w sezonie 2007/2008. Od Waszego zainteresowania zależy, czy i w następnych.
15 lipca wydaje się idealnym terminem na rozpoczęcie żywota niniejszego bloga. Wraz z przemijającymi emocjami Ligi Światowej, wróci zainteresowanie Ekstraklasą, a co za tym idzie także występami polskich teamów w europucharach.
Liga, jaka by nie była, ze swoim nieciekawym od lat wizerunkiem, jest niczym żona - można na nią narzekac, że nie idealna, że kształty i możliwości nie te, że rozczarowania zbyt częste, ale jednak... własna i zawsze chętnie się do niej wraca.
Przy odrobinie szczęścia można nawet puszyc się z dumy, gdy wzbudzi zainteresowanie kolegów. Tego życzę naszym reprezentantom na kontynentalnej arenie - żeby ich występy nie pozostały bez echa i zwróciły uwagę całej piłkarskiej Europy.
15 lipca wydaje się idealnym terminem na rozpoczęcie żywota niniejszego bloga. Wraz z przemijającymi emocjami Ligi Światowej, wróci zainteresowanie Ekstraklasą, a co za tym idzie także występami polskich teamów w europucharach.
Liga, jaka by nie była, ze swoim nieciekawym od lat wizerunkiem, jest niczym żona - można na nią narzekac, że nie idealna, że kształty i możliwości nie te, że rozczarowania zbyt częste, ale jednak... własna i zawsze chętnie się do niej wraca.
Przy odrobinie szczęścia można nawet puszyc się z dumy, gdy wzbudzi zainteresowanie kolegów. Tego życzę naszym reprezentantom na kontynentalnej arenie - żeby ich występy nie pozostały bez echa i zwróciły uwagę całej piłkarskiej Europy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)